W ubiegłym tygodniu "Super Express" donosił w 2011 roku loty Donalda Tuska do Gdańska oraz z Gdańska do Warszawy kosztowały w sumie ponad 2 miliony złotych. Premier wykonał ponad 100 rejsów rządowym embraerem.
W 2012 roku Tusk chce chyba pobić rekord, bo lata do rodzinnego miasta przy każdej nadarzającej się okazji. Ochoczo wsiada na pokład samolotu nawet jeśli w domu ma spędzić raptem kilkanaście godzin.
>>> LOTY PREMIERA z Warszawy do Gdańska. Podniebne TUSK TAXI latało 100 razy
Tak było w miniony piątek. Jak podaje "Fakt" o godz. 19 szef rządu skończył pracę, udał się na lotnisko Okęcie i poleciał embraerem do Sopotu. W sobotę Tusk postanowił zadbać o swoją kondycję fizyczną. Postanowił nieco pobiegać po ukochanym mieście.
Jednodniowy pobyt na Wybrzeżu widać naładował akumulatory Tuska, bo już w niedzielę był z powrotem w stolicy, bo brał udział w jubileuszu Władysława Bartoszewskiego.
Gazeta wyliczyła, że lot premiera do Gdańska kosztował podatników 22 tysiące złotych. Ale co tam pieniądze, liczy się przecież choćby krótki czas spędzony z żoną Małgorzatą i jogging po mieście.