Jak dowiedziało się radio RMF FM, maszyny miały zostać kupione w tym roku, ale cięcia budżetowe i konieczność zaciskania pasa sprawiły że Ministerstwo Obrony Narodowej skreśliło tę pozycję z listy wydatków.
Akurat to cięcie nie uzyskało pełnej aprobaty Donalda Tuska, w Kancelarii Premiera zrodził się więc pomysł kredytu albo leasingu. Pozwoliłoby to latać bezpiecznie i pewnie już dziś, a płacić w mniej chudych latach. Obecnie trwają konsultacje w tej sprawie na linii MON - Kancelaria Premiera. Decyzje mogą zapaść już w tym tygodniu.
Teraz najważniejsze osoby w państwie mają do dyspozycji dwa samoloty Tu-154 i ponad 30-letniego Jaka-40. Na krótszych trasach przewozi się pasażerów samolotami M-28 i śmigłowcami pamiętającymi jeszcze lata PRL-u.
Tusk chce latać na kredyt
2009-02-23
14:21
Urzędnicy Donalda Tuska szukają sposobu, żeby zaciskanie pasa w MON nie opóźniło zakupu nowych rządowych samolotów. Możliwości są dwie: pożyczka lub leasing.