A zaczęło się od tego, że przedstawiciele PiS – Anna Fotyga i Antoni Macierewicz polecieli do USA, by rozmawiać z republikańskimi kongresmenami o powołaniu niezależnej komisji do wyjaśniania przyczyn tragedii z 10 kwietnia.
Rzecznik rządu, Paweł Graś stwierdził, że to skandal, który „ociera się o zdradę” i tak do ataku przystąpił Jarosław Kaczyński. Prezes PiS nie przebierał w słowach. Bez ogródek powiedział co mu leży na sercu.
Przeczytaj koniecznie: Kaczyński: Rząd jak wystraszony piesek. Śledztwo oddał w ręce obcego mocarstwa, które jest gotowe zabijać
- Rząd powierzył śledztwo obcemu mocarstwu, zachowuje się jak wystraszony piesek – grzmiał Kaczyński.
Na reakcję premiera nie trzeba było długo czekać. - Rzeczą z gruntu nieprzyzwoitą jest to, co wyprawia wokół katastrofy smoleńskiej grupa polityków związana z PiS. To jest tak niesmaczne, że aż się odechciewa komentować – ocenił szef rządu.
Potem było jeszcze ostrzej. - Nie pozwolę, żeby dobre relacje ze wszystkimi sąsiadami, silna pozycja Polski we wspólnocie międzynarodowej, w tym w UE była niszczona przez nieodpowiedzialnych polityków – zarzucał premier Tusk.
- Będziemy setki razy prostować kłamstwa i nieścisłości, jakie w kwestii katastrofy wypowiadają politycy PiS, którzy tym samym chcą zrobić główną oś podziału w polskiej polityce i to na długie lata – stwierdził.
Patrz też: Nowak: Kaczyński zamienił PiS w sektę. Swój Kościół buduje na męczeństwie brata
Więcej
https://www.se.pl/wydarzenia/kraj/nowak-kaczynski-zamienil-pis-w-sekte-swoj-kosciol-_159726.html
Premier mówił, że nie życzy nikomu takich problemów jakie ma PiS, a Jarosław Kaczyński chce po prostu odwrócić uwagę od wewnętrznych konfliktów w swojej partii.
- W ostatnich tygodniach zostałem Avatarem, mogę być małym psem, w każdej roli jakoś wytrzymam. Uznam to za nieudolny komplement – mówił szef rządu.