Trzy dni przed przejęciem stanowiska Przewodniczącego Rady Europejskiej, Donald Tusk prezentuje swoje umiejętności lingwistyczne. W wywiadzie opowiada o sobie, swojej rodzinie, wyzwaniach i sukcesach.
Od momentu, kiedy Donald Tusk ogłoszony został Przewodniczącym Rady Europejskiej minęły trzy miesiące. Były premier zarzekał się, że poprawi swój angielski i w grudniu będzie gotowy na 100%. Czyżby postanowił spełnić tą obietnicę? Od sierpnia brał udział w intensywnych kursach pod okiem trzech nauczycieli. W willi rządowej przy ul. Parkowej przez 3-4 godziny dziennie szlifował swoje umiejętności językowe.
Jak widać na filmie, efekt nauki jest nie najgorszy. Mimo, że wytyka mu się silny polski akcent i drobne błędy gramatyczne, trzeba przyznać, że były premier zrobił duże postępy. Potrafi nawet udowodnić swoją wyjątkową skromność: - Jestem skromnym człowiekiem, ale te dwie kadencje PO były wielkim sukcesem. Zreformowaliśmy polską gospodarkę. To naprawdę imponujące osiągnięcie. Polska znalazła się w samym sercu Europy. Jestem dumny - wyznaje Tusk w języku angielskim.
Sądzicie, że Donald Tusk zrobił wyraźnie postępy?
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail
A oto poziom umiejętności językowych sprzed kilku lat. Widać różnicę?