Minister sportu zaliczyła kolejną wpadkę. Joanna Mucha, która w poniedziałek była gościem Tomasza Lisa już na początku programu błysnęła w swoim stylu. Mucha poprosiła, by zwracać się do niej "pani ministro". Dziennikarz nie miał nic przeciwko, ale chyba nikt poza nim nie będzie tak do niej mówił.
Donald Tusk pytany o dość nietypowe życzenie szefowej resortu sportu zaznaczył, że nie ma z czego się śmiać. Czy chodziło mu o to, że z kobietami w polityce trzeba obchodzić się ostrożnie? - Prędzej czy później będziemy szukali także w języku polskim odpowiedników. Ale mi będzie się bardzo trudno przestawić i chyba nadal będę mówił do pani minister Muchy minister, a nie ministra - wyjaśnił szef rządu.
Premier podkreślił, że z Joanną Muchą nie są na "ty", zawsze zwraca się do niej "pani". Tusk zaznaczył też, że nie wie czy forma "pani ministra" jest poprawna, ale dla niego to "niezbyt szczęśliwy twór językowy".
TUSK nie będzie mówił do MUCHY: Pani MINISTRO
2012-02-29
14:35
Joanna Mucha ma poważny problem! Chociaż w programie "Tomasz Lis na żywo" poprosiła, by zwracać się do niej "pani ministro", chyba nikt nie traktuje tej prośby poważnie. Nawet Donalda Tuska rozbawiło określenie "ministra". Zdaniem premiera "pani ministra" to twór językowy, który nie przejdzie mu przez gardło, więc do Muchy będzie mówił tak jak dawniej - pani minister.