Tusk nie chce być prezydentem

2010-01-29 5:00

Donald Tusk (53 l.) jednak nie będzie startował w wyborach prezydenckich! - Nie chcę uczestniczyć w wyścigu, w którym wygraną jest pałac i zaszczyt. Chcę uczestniczyć w batalii, której celem jest cywilizacyjny postęp - mówił wczoraj Tusk w budynku Giełdy Papierów Wartościowych. - Premier stchórzył - zagrzmieli zaskoczeni politycy opozycji.

Kto teraz zostanie kandydatem Platformy w wyborach prezydenckich? Najczęściej wymienia się nazwiska Bronisława Komorowskiego (58 l.) i Radosława Sikorskiego (47 l.). Jak decyzja szefa rządu wpłynie na prezydenckie sondaże? A może wczorajsza konferencja to tylko sprytna zagrywka premiera, który za kilka miesięcy zmieni zdanie i ogłosi, że kandyduje? Większość Polaków (58 proc.) dobrze oceniło decyzję premiera.

Tuż przed godziną 8.00 na stronach Centrum Informacyjnego Rządu pojawia się zaskakujący komunikat: premier wygłosi dziś oświadczenie w sprawie wyborów prezydenckich. Ta informacja wywołała trzęsienie ziemi na scenie politycznej. Całkowicie przykryła przesłuchanie Mirosława Drzewieckiego (54 l.) przed komisją hazardową, na które zęby ostrzyła sobie opozycja. Śledczy przerwali pracę i udali się... przed telewizory.

Punktualnie o godz. 11 premier pojawił się na Giełdzie. Stanął na tle mapy Europy z zaznaczoną na zielono Polską - symbolem wzrostu gospodarczego. - Niektórzy powiedzą, że żegnam się z wielkim marzeniem - mówił spokojnym głosem. Argumentował, że potrzebuje realnej władzy, by przeprowadzić plan polityczny Platformy. - Kluczem do utrzymania dobrych wyników jest silna władza wykonawcza. Muszę trwać na tym stanowisku - wyjaśniał. - Więcej dobrych rzeczy, trudnych zadań zrealizuję, mając w ręku instrumenty rządzenia, a nie mieszkając w pałacu - przekonywał. W końcu z nutą żalu w głosie zaczepił braci Kaczyńskich i wypalił: - Proszę państwa, ich jest dwóch, ja jestem jeden!

Komorowski, Sikorski

Kto z PO zastąpi Tuska w wyścigu do pałacu? Według naszych informacji, największe szanse ma Bronisław Komorowski. W ubiegłym tygodniu Tusk spotkał się z marszałkiem Sejmu (pisaliśmy o tym w "SE"). Czy już wówczas doszło do ostatecznego namaszczenia? Jak wynika z sondażu Gfk Polonia dla "Rzeczpospolitej", Komorowski bez problemu poradziłby sobie w starciu z obecnym prezydentem. W drugiej turze uzyskałby 46 proc. głosów - Kaczyński zaledwie 28 proc. Wśród innych kandydatów wymienia się też nazwisko szefa MSZ Radosława Sikorskiego (47 l.).

Czytaj dalej >>>


O Komorowskim i Sikorskim mówił też wczoraj szef klubu PO Grzegorz Schetyna (47 l.). - Są najbardziej oczywistymi kandydatami - przekonywał. Podkreślił, że PO zrobi wszystko, żeby Kaczyński nie wygrał wyborów prezydenckich. Według Schetyny kandydat na prezydenta zostanie przedstawiony w najbliższych tygodniach. Inni politycy PO wymieniają nazwiska Hanny Gronkiewicz-Waltz (58 l.), szefa Parlamentu Europejskiego Jerzego Buzka (70 l.) oraz Jana Krzysztofa Bieleckiego (59 l.).

Opozycja: Tusk stchórzył

Wczorajsza decyzja Tuska zaskoczyła opozycję i otoczenie prezydenta. - Premier chyba wystraszył się tego, co się dzieje w nastrojach społecznych - twierdzi prezydencki minister Paweł Wypych. Jego zdaniem ruch Tuska jest niezrozumiały. Wypych zapewnia jednocześnie, że nie będzie miał żadnego wpływu na ostateczną decyzję Kaczyńskiego (prezydent wciąż nie ogłosił oficjalnie, czy wystartuje). Według Szmajdzińskiego, decyzja Tuska to dobra wiadomość dla Polski.

- Oznacza bowiem, że premier kończy trwającą od dwóch lata kampanię prezydencką i zabiera się za rządzenie.

Według polityków PiS, szef rządu stchórzył przed... jednorękimi bandytami. - Premier boi się odpowiedzialności za aferę hazardową. Zza jego uśmiechniętej twarzy wyglądają zapudrowane twarze Mira, Zbycha, Grzegorza i panów Sobiesiaka i Koska - ironizuje Adam Hofman z PiS.

Nie chce, ale musi?

Spokojnie decyzję Tuska przyjęli za to politycy koalicyjnego PSL. - Donald Tusk ma świadomość, jak łatwym byłby celem ataków w czasie kampanii wyborczej. I jak groźny dla PO byłby brak sukcesu w wyborach. Tusk chce skupić się na wyborach parlamentarnych w 2011 roku - uważa Janusz Piechociński.

Czytaj dalej >>>


Czy decyzja Tuska jest ostateczna? W sejmowych kuluarach mówi się, że szef rządu może jednak... zmienić zdanie. - PR-owcy Platformy próbują obrazić naszą inteligencję. Tusk w czerwcu albo na początku lipca łaskawie zmieni decyzję - uważa Jacek Kurski. Czy ma rację?

Donald Tusk był zdecydowanym liderem sondaży prezydenckich. Co teraz stanie się z jego poparciem? Czy w spadku dostanie je kandydat PO - np. Komorowski? A może część głosów przejmie inny z polityków - Andrzej Olechowski bądź Jerzy Szmajdziński? Otwarte pozostaje też pytanie, co zrobi teraz Włodzimierz Cimoszewicz. Polityk lewicy (ostatnio współpracujący z Tuskiem) startować w wyborach nie chce. Zdanie zmieni tylko wówczas, gdy wzrosną szanse Lecha Kaczyńskiego na powtórne zwycięstwo. Czy decyzja Tuska zmienia optykę Cimoszewicza? A jeśli tak - to jak zachowa się oficjalny kandydat lewicy Jerzy Szmajdziński? Czy ustąpi miejsca lepiej wypadającemu w sondażach koledze?

Dlaczego Tusk zrezygnował?

 Bo prawdziwa władza jest jednak w rządzie, a nie w Pałacu Prezydenckim

 Bo ma szansę być pierwszym premierem, który będzie rządził Polską przez dwie kadencje (osiem lat)

 Bo przez pół roku, po objęciu przez Polskę prezydencji w Unii, będzie najważniejszym politykiem w Europie

 Bo boi się o trwałość PO. Wewnętrzna walka o schedę po Tusku może zakończyć się rozbiciem PO

 Bo musiałby wskazać swojego następcę, czyli nowego premiera (nie wiadomo, jak zareagowałby na to PSL)

 Bo boi się kolejnej porażki (już raz wybory prezydenckie przegrał)

 Bo nie chce zmierzyć się z syndromem Kwaśniewskiego, który po odejściu z pałacu nie potrafi znaleźć dla siebie miejsca w polityce

Czytaj dalej >>>


Który z nich będzie kandydatem PO

Bronisław Komorowski

Marszałek Sejmu i były minister obrony. Lojalny wobec Tuska. Choć nie gra w piłkę z premierem, bierze udział w najważniejszych naradach PO. Uchodzi za lidera konserwatywnego skrzydła PO. Prezydentura byłaby zwieńczeniem jego długoletniej kariery politycznej.

Radosław Sikorski

Odzyskany z PiS (był szefem MON w rządzie Marcinkiewicza i Kaczyńskiego). Obecnie szef MSZ. Polityk o ogromnych ambicjach (niektórzy złośliwie mówią, że jest w sobie zakochany). Nie należy do wąskiego grona współpracowników Tuska. Bardzo dobrze wypada natomiast w sondażach.

Jan Krzysztof Bielecki

Były premier, nauczyciel (także języka angielskiego) i polityczny mistrz Donalda Tuska. Premier radzi się go, kiedy podejmuje najważniejsze decyzje. Kolega z boiska. To on polecił Tuskowi ministra finansów Jacka Rostowskiego.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają