Donald Tusk na środowej konfernecji prasowej po zamieszkach przed meczem Polska-Rosja nie szczędził ostrych słów pod adresem kiboli, którzy zaatakowali Rosjan. - Nic nie tłumaczy tych, którzy atakują gości - powiedzial. Szef rządu pochwalił policję, która nie szczędziła wysiłków, by nie doszło do rozlewu krwi w Warszawie. Według Tuska nie dało się zapobiec zamieszkom.
- Nie da się nad wszystkim zapanować. Nie ma cudów - stwierdził.
Szef rządu uprzedził, że stadionowi chuligani nie mogą się czuć bezkarni. - Dla nas dzisiaj problemem jest dokończenie wojny z kibolstwem, chuligaństwem i bandytyzmem, którego zaledwie drobnym przejawem były wczorajsze wydarzenia. Mogę obiecać bezwzględność i żelazną konsekwencję w tępieniu tych zachowań - zapowiedział Tusk.
Premier nazwał kiboli biorących udział w burdach durniami. - Nie doszło do historycznej bitwy polsko-rosyjskiej, tylko kilkuset durniów próbowało udowodnić, że są ważniejsi od Euro 2012 - ocenił.
TUSK o ZAMIESZKACH kiboli przed meczem POLSKA-ROSJA: DURNIE próbowały zniszczyć EURO 2012. Premier zapowiada OSTRĄ WALKĘ z KIBOLSTWEM
2012-06-13
17:54
Zamieszki kiboli w trakcie marszu Rosjan przed meczem Polska-Rosja 12.06.2012, a także po zakończeniu spotkania obu drużyn rzuciły się ceniem na organizację Euro 2012 w Polsce. Zagraniczne media donoszą, że polscy pseudokibice zaatakowali kibiców z Rosji. Policja zatrzymała ponad 180 uczestników zamieszek, w tym ponad 150 Polaków. Donald Tusk potępił agresywne zachowania stadionowych bandytów. Zdaniem premiera kibole, którzy wywołali bójki to durnie, które chciały zakłócić przebieg Euro 2012. Szef rządy zapowiada, że nie będzie litości dla kibolstwa.