Następnie poleciały głowy wiceministra sprawiedliwości Mariana Cichosza (55 l.), prokuratora krajowego Marka Staszaka (52 l.) i szefa więziennictwa Jacka Pomiankiewicza (47 l.). Pracę stracił też Artur Kowalski, dyrektor więzienia w Płocku, w którym samobójstwa popełniło aż dwóch skazanych za zabójstwo Olewnika.
Nikt nie spodziewał się takiej lawiny dymisji. Wszystko rozstrzygnęło się w nocy z poniedziałku na wtorek po burzliwych konsultacjach w otoczeniu premiera. Na pierwszy ogień poszedł minister Ćwiąkalski, który oficjalnie sam złożył rezygnację. - Z politykami jest jak z saperami, nie mają prawa do pomyłki - tymi słowami pożegnał się z resortem. O godzinie 14 na specjalnie zwołanej konferencji prasowej premier ogłosił kolejne dymisje. - Nie będę tolerował niechlujstwa - grzmiał Donald Tusk. Jednocześnie zapowiedział, że powstanie komisja śledcza w sprawie wyjaśnienia okoliczności porwania i śmierci Olewnika, chociaż jeszcze dzień wcześniej parlamentarzyści Platformy Obywatelskiej byli temu przeciwni.
Politycy opozycji byli wczoraj zaskoczeni błyskawiczną reakcją premiera. - To dobra decyzja, zgodna z demokratycznymi standardami - chwalił szefa rządu Zbigniew Ziobro (39 l., PiS), były minister sprawiedliwości.
Kto zastąpi Ćwiąkalskiego? Już rozpoczęły się poszukiwania następcy. Wśród kandydatów wymieniani są prof. Andrzej Zoll (67 l.), były prezes Trybunału Konstytucyjnego, oraz politycy PO: Cezary Grabarczyk (49 l.) i Julia Pitera (56 l.), która spotkała się wczoraj z rodziną Olewników.
Marek Cichocki: To nie jest początek rekonstrukcji rządu
To próba reakcji rządu na konkretną sprawę w konkretnym resorcie - chodzi o serię dziwnych samobójstw osób zamieszanych w zabójstwo Krzysztofa Olewnika i znających prawdę o tym zabójstwie.
Myślę, że Zbigniew Ćwiąkalski podał się do dymisji na skutek sugestii premiera. Decyzja została podjęta ad hoc i poszukiwania następcy dopiero się rozpoczną. Nie wierzę, że będzie to apolityczny fachowiec. W polskich warunkach nie zdarza się to często. Choć rzeczywiście byłoby dobrze, żeby nowym ministrem został człowiek, który zająłby się reformowaniem polskiego wymiaru sprawiedliwości, a nie personalnym odgrywaniem się na swoim poprzedniku - jak to czynił Zbigniew Ćwiąkalski.