- Podjąłem decyzję o mojej gotowości do przyjazdu do Krakowa w niedzielę, wygłoszenia precyzyjnego komunikatu i informacji wobec kongresu największej partii opozycyjnej - powiedział Tusk.
Jego zdaniem, opozycja nie zawsze rozumie intencje rządu, tymczasem - jak mówił - ten rok wymaga wspólnego działania.
- Liczę na zaproszenie i gościnność - oznajmił premier. - Jestem gotowy do wystąpienia i poważnej rozmowy o tym, jak wspólnie podjąć wysiłek na rzecz przeprowadzania Polski możliwie bezpiecznie przez ten czas kryzysu - dodał.
Dlaczego Tusk chce się spotkać z PiS akurat na kongresie programowym tej partii? Bo jego zdaniem takie spotkanie mogłoby wyznaczyć nowe standardy w polskiej polityce, tzn. koniec porozumiewania się przez spoty i billboardy. - Dzisiaj to będzie źle oceniane przez Polaków, gdybyśmy tak wydawali pieniądze - powiedział.
- Jestem przekonany, że jest to ciekawa propozycja. Ja krzywdy delegatom PiS nie zrobię - podkreślił premier.
Mamy tylko nadzieję, że Donald Tusk nie zamierza pojawić się na kongresie PiS tak jak Janusz Palikot...