- Trzeba wykorzystać każdą szansę na znalezienie nowych źródeł, dlatego poszukujemy gazu łupkowego - mówił premier na otwarciu konferencji pt. „Ewolucja wyobrażeń o skałach łupkowych”, w Centrum Nauki Kopernik w Warszawie. To pierwsza tak zdecydowana deklaracja premiera w sprawie dywersyfikacji dostaw energii.
Przeczytaj koniecznie: Andrzej Szczęśniak, ekspert rynku paliw: Gaz łupkowy pozostanie własnością Polski
Co warto podkreślić słowa te nie padły przypadkowo: - Mam nadzieję, że jednym z owoców debaty będzie poczucie bezpieczeństwa i nadzieja milionów ludzi, którzy nie muszą się znać na technologii wydobycia gazu łupkowego, ale mają prawo wierzyć, że ich bezpieczeństwo energetyczne jest w dobrych rękach – podkreślał Donald Tusk.
Co z wydobyciem?
Koncesje na poszukiwania tzw. gazu niekonwencjonalnego ma w Polsce ponad 20 firm. Badania obejmują ponad 50 tys. km kw., głównie w pasie od wybrzeża Bałtyku w kierunku południowo-wschodnim, do Lubelszczyzny.
Patrz też: Tusk: Gazoport w Świnoujściu to nie pomnik. Brudziński: Powinien nosić imię Lecha Kaczyńskiego
Drugi obszar potencjalnych poszukiwań to zachodnia część Polski, głównie woj. wielkopolskie i dolnośląskie. Pierwsze wiercenia wykonano w Markowoli na Lubelszczyźnie - ale gazu tam nie znaleziono.
Udało się w lutym - ślady gazu znaleziono w odwiercie koło Ustki.