– Bardzo możliwe, że to miejsce będzie czekać na powrót Adama, który z rządu poleciał, choć był niewinny. Dawanie teraz tego stanowiska komuś innemu byłoby nie fair – mówi „Wprost” anonimowy informator z otoczenia Donalda Tuska.
- Jest plan, by go przywrócić, jak tylko skończy się komisja. On ma świetne relacje z biznesem, potrzeba nam kogoś takiego w rządzie – dodaje.
Co na to sam Szejnfeld? Do próby przywrócenia go na stanowisko podchodzi nieufnie:
- Jeśli otrzymałbym propozycję powrotu, to poważnie bym ją rozważył. Kiedyś pewnie przyjąłbym ją od razu, ale dziś musiałbym się zastanowić. Jestem po traumie związanej z odwołaniem bez jakiejkolwiek winy – twierdzi w rozmowie z „Wprost".
Szejnfeld został odwołany po tym, jak okazało się, że zgłosił opinię do ustawy hazardowej. Chciał m.in. usunięcia z projektu ustawy zapisu o 10-procentowych dopłatach do gier. Według jednej z notatek wiceministra finansów Jacka Kapicy, uwagi zgłaszane przez Szejnfelda blokowały prace nad ustawą.