Jego wystąpienie poprzedziło zapowiadane sprawozdanie ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina dotyczące przebiegu pochówków ofiar katastrofy prezydenckiego Tu-154. O takie sprawozdanie wnioskował klub PiS. W czasie swojego przemówienia szef rządu powiedział, że bierze na siebie pełną odpowiedzialność za działania służb, które "mogły okazać się pomyłkami". - Mówię "przepraszam", bo zdaję sobie sprawę, że przy pracy tych 2 tysięcy osób mogły się zdarzyć błędy i pomyłki - mówił premier.
Odniósł się także do zarzutów opozycji wysuwanych wobec marszałek Ewy Kopacz (56 l.), ówczesnej minister zdrowia oraz Tomasza Arabskiego (44 l.), byłego szefa KRPM. - Niektóre osoby, przedstawiciele rządu, którzy trafili w pierwszych godzinach do Smoleńska i Moskwy, nie znalazły się tam, bo konstytucja nakładała na nich takie obowiązki. Najbardziej atakowani byli w Moskwie dlatego, że pojawili się tam, by pomóc rodzinom w dramatycznych okolicznościach - stwierdził Tusk.
Opinii szefa rządu nie podzielił poseł PiS Andrzej Duda (40 l.). - Teraz dowiadujemy się, że przy sekcjach ciał ofiar nie byli obecni polscy lekarze. A słyszeliśmy od marszałek Kopacz o polskich patomorfologach, którzy mieli pracować ramię w ramię z rosyjskimi lekarzami. Jak to się stało? Pani tego egzaminu nie zdała! - stwierdził.