Bomba podłożona w Sejmie, który akurat przeżywa oblężenie obradujących posłów byłaby tragiczna w skutkach - ucierpiałyby wszystkie organy konstytucjonalne państwa (Sejm, Senat, Rada Ministrów, prezydent). Tak właśnie ABW definiuje cel zamachu - konstytucjonalne organy państwa... Mówi się, że głównym celem zamachowca był Sejm oraz prezydent Bronisław Komorowski.
Jak ujawnia wiarygodne źródło znające szczegóły zdarzenia, "sprawa jest poważna, przygotowania były zaawansowane, a celem ataku mógł być m.in. Sejm i prezydent".
Rzecznik rządu Paweł Graś przyznał, że premier wie o sprawie od kilkunastu dni. Czy Donald Tusk czuł się bezpiecznie?