Działanie "pod publikę" to był koronny argument opozycji, która zarzucała rządowi, że omija niewygodne tematy właśnie przez sondażowe słupki. Podobne zdanie mieli zresztą też koalicjanci PO z PSL, którzy nie raz krytykowali Donalda Tuska, że wydaje na badania statystyczne za dużo pieniędzy.
Wszystko wskazuje jednak na to, że Tusk wcale nie "podniósł średniej" i pod względem zamiłowania do sondaży wcale nie prześcignął Jarosława Kaczyńskiego. Jak donosi tygodnik "Polityka", obaj premierzy przez rok rządów wydali na ten cel 120 tysięcy złotych (Tusk w 2008 roku, Kaczyński rok wcześniej).
Nie potwierdzają się również zarzuty, że rząd Platformy i PSL traktuje sondaże ze jako tester swoich pomysłów na przyszłosć. Ekipa Tuska pyta Polaków najczęściej o poparcie dla partii politycznych i ocenę pracy posłów, senatorów i ministrów. Wyjątkiem były tylko dwa sondaże: jeden dotyczył wejścia Polski do Strefy Schengen, drugi obniżenia wieku szkolnego do sześciu lat. Ten drugi pomysł rząd przeforsował zresztą pomimo druzgocących wyników ankiety.
Tusk wydał na sondaże tyle co Kaczyński
2009-08-05
13:35
Donald Tusk zyskał mocny argument w dyskusji ze wszystkimi, którzy zarzucają mu działanie pod dyktando sondaży. Okazuje się, że przez rok na różnego rodzaju ankiety obecny rząd wydał dokładnie tyle samo, ile ekipa Jarosława Kaczyńskiego.