Na początku stycznia gdy Sejm głosował nad odwołaniem Grabarczyka za zimowy chaos na kolei premier Tusk bronił ministra infrastruktury. Niespełna pół roku przed wyborami parlamentarnymi i dokładnie rok przed piłkarskimi Mistrzostwami Europy szef rządu nie jest już tak wyrozumiały. "Rzeczpospolita" informuje, że Tusk chce wprowadzić w życie plan awaryjny - wyrzucić z rządu nieudolnego Grabarczyka i samemu pokierować resortem do czasu wyborów.
Gazeta ustaliła, że w Kancelarii Premiera odbyło się już pierwsze kryzysowe spotkanie w tej sprawie. Tusk obarcza Grabarczyka winą za kiepskie w ostatnim czasie notowania rządu. Chce w porę zapobiec wyborczej klęsce na wypadek gdyby wyborcy rozliczyli całą Platformę za wpadki ministra.
Patrz też: Połowę dróg w Polsce trzeba zamknąć! Nasze jezdnie należą do najgorszych w Unii
Doszło już nawet do tego, że premier nie chce się kosultować z Grabarczykiem w sprawie rozwiązania konfliktu z chińskim konsorcjum COVEC, które zamierza zrezygnować z budowy dwóch odcinków autostrady A2. Rozmowy prowadzi z własnymi ekspertami.
Premier nie odpowiedział publicznie czy ufa jeszcze ministrowi, ale najbliższe otoczenie szefa rządu wie już, że zastanawia się nad wyrzuceniem Grabarczyka.