Wojna kibiców z Donaldem Tuskiem trwa w najlepsze! O tym jak bardzo fani piłki nożnej nie znoszą rządu, premier mógł się przekonać na rynku w Chełmży. Chełmża była jednym z przystanków podróży Tuskobusa po woj. kujawsko-pomorskim.
Lider partii rządzącej miał rozmawiać z ludźmi o ich problemach, przekonywać, że kiedy Platforma dojdzie do władzy będzie mogła kontynuować politykę reform i zmian. Z mieszkańcami Chełmży Tusk rozmawiał przede wszystkim o bezrobociu i problemach w służbie zdrowia.
Kibice, którzy przyszli przywitać Tuska, nie zamierzali dać sobie zamydlić oczu obietnicami bez pokrcia. Wszczęli protest wywieszając transparenty: "Przeżyliśmy Ruska, przeżyjemy Tuska" i "Rządu niespełnione obietnice - temat zastępczy kibice".
Wykrzykiwali też hasła: "Platforma ha ha ha", "Żądamy wolności słowa" i "Nie głosuję na Platformę".
Premier zachował stoicki spokój, nie dał się wyprowadzić z równowagi takim przejawem niechęci. - Jestem pod wielkim wrażeniem tego niespotykanego spotkania na rynku w Chełmży, łącznie z tymi, którzy uważają, że przeżyli Ruska, to przeżyją i Tuska. Demokracja na poziomie lokalnym wyraża się też w ten sposób. Polska jest normalnym krajem - skomentował szef rządu
We wtorek autobus Tuska zawita do Żyrardowa, Pruszkowa i Piastowa.