- Dostał pracę, bo nazywa się Tusk - mówili nam młodzi Polacy, komentując informacje o tym, że syn premiera został pracownikiem Portu Lotniczego Gdańsk im. Lecha Wałęsy. Były dziennikarz "Gazety Wyborczej" ma się zajmować ważnymi sprawami, bo kontaktami z przewoźnikami.
- Gdybym nazywał się Tusk, to miałbym łatwiej - komentował nam Mateusz Grędziński (27 l.), mieszkaniec Warszawy, który od dwóch lat nie może znaleźć pracy.
Jest wyjście. Można postarać się o zmianę nazwiska na Tusk. W tym celu trzeba iść do Urzędu Stanu Cywilnego.
- Należy ze sobą zabrać odpis aktu urodzenia, dowód osobisty oraz napisać wniosek o zmianę nazwiska z uzasadnieniem. W tym wniosku można zaproponować nowe nazwisko. Należy także zapłacić 37 złotych i czekać na decyzję. W przypadku odmowy można odwołać się do sądu - informuje nas pracownik wydziału zmiany imion i nazwisk w Warszawie.
- Można spotkać się z odmową, jeśli wybrało się nazwisko znane z historii, polityki... - dodaje nasz rozmówca. Zatem kto nie urodził się Tuskiem, może mimo wszystko próbować...