Jak donosi dziennik „Polska”, w czwartek, w samo południe w siedzibie TVP na Woronicza odbędzie się spotkanie ostatniej szansy. Przedstawiciele związków zawodowych telewizji i negocjatorzy wyznaczeni przez zarząd będą omawiać wprowadzony jeszcze za czasów Piotra Farfała „plan zwolnień w TVP”.
Przeczytaj koniecznie: TVP radykalnie zmniejszyła płace prezenterom
Sytuacja jest naprawdę poważna, negocjacje toczą się od kilku miesięcy i związkowcy nie kryją zniecierpliwienia. Jeśli nie uda się dogadać będzie strajk! Dla widzów oznacza to przerwę w emisji programów.
- Strajk jest ostatecznością - mówi „Polsce” Mariusz Jeliński, rzecznik związku zawodowego Wizja. Tłumaczy, że działania związkowców nie są skierowane przeciwko widzom. - Ale doświadczenie pokazuje, że rzeczowe rozmowy nie przynoszą skutku. Palenie opon czy tego typu radykalne zachowania dają efekty - mówi Jeliński.
Patrz też: Prywatna wojna Lisa za kasę TVP
Do tej pory z tzw. listy ułożonej jeszcze za czasów prezesa Farfała, pracę straciło ok. 200 osób. Dziś nikt nie zna planu zwolnień obecnego zarządu. Kierownictwo TVP nie przedstawiło jeszcze plany restrukturyzacji przynoszącej milionowe straty spółki.