Wydawało się, że ta przyjaźń będzie trwała latami. Niestety, przekreśliło ją wstrząsające morderstwo. Gdy Sabina M. (45 l.) dowiedziała się, że jej córka została zamordowana przez syna jej przyjaciółki, Jolanty M. (43 l.), nie mogła jej darować, że wychowała syna na zbrodniarza. Tymczasem matka zabójcy znienawidziła pogrążoną w żalu Sabinę, że ta chce jej dziecko wtrącić do więzienia na dożywocie.
Sabina M. i Jolanta M. mieszkają w tej samej wsi Kalety (woj. śląskie) od lat.
Częste wizyty, wspólne wieczory, godziny przyjacielskich rozmów... To wszystko w ułamku sekundy stało się zupełnie nieważne. Gdy grzybiarz znalazł w lesie rozkładające się zwłoki Agnieszki M. (14 l.), córki Sabiny, kobieta była w kompletnym szoku. Ale jej świat naprawdę runął, gdy dowiedziała się, że mordercą jej ukochanej córki jest syn najlepszej przyjaciółki Dawid M. (19 l.).
To był koniec wieloletniej przyjaźni. W miarę jak śledczy ujawniali coraz to nowsze szczegóły mordu, uczucie obu kobiet zaczęło zmieniać się w szczerą nienawiść. Agnieszka M. zaginęła dwa dni przed zakończeniem roku szkolnego. Feralnego dnia poszła się opalać nad miejscowy staw. I wtedy spotkała Dawida M., który przysiadł się do niej, a później zabrał ją na swój rower i wywiózł do lasu. Dziewczyna nie mogła wiedzieć, że jedzie po śmierć...
Policja i prokuratura długo szukały zabójcy. Początkowo Dawid M. zeznawał jako świadek, kłamał i podawał wersję o ciemnym oplu astrze, do którego miała wsiąść Agnieszka. W ten sposób próbował wywieść śledczych w pole. Ta wersja jednak nie potwierdziła się. Oprawca wyznał prawdę dopiero na badaniu wykrywaczem kłamstw. Zeznał, że w lesie Agnieszka zaczęła szydzić z jego męskości. Wtedy chłopak wpadł w morderczy szał i z zimną krwią udusił dziewczynę. A gdy już wydała ostatnie tchnienie, wbił jej drąg w usta.
Matka Agnieszki nie mogła znieść tego okrucieństwa i została oskarżycielem posiłkowym w procesie. - On śmieje mi się w twarz. Nie dał życia mojej córce, tylko je odebrał. Od pierwszej rozprawy oczernia moje dziecko i ciągle ma jakieś pretensje do mnie - żali się pani Sabina.- Powinien dostać dożywocie - dodaje kobieta. Obie matki widują się często podczas rozpraw w Sądzie Okręgowym w Częstochowie. Wtedy dochodzi do awantur. Pani Sabina walczy o godność córki, natomiast jej była przyjaciółka za wszelką cenę chce uchronić swojego syna przed więzieniem.