Kiedy do pracowników dotarła informacja o atrakcjach szykowanych w ramach Maratonu Kultury Nexteer, niektórzy zakipieli z oburzenia. - Mam pójść do działu personalnego, śpiewać, recytować i udawać odgłosy konia paszczą, jak w filmie "Rejs"? To nie jest zabawne - piekli się jeden z pracowników tyskiej fabryki, prosząc o anonimowość.
Zdaniem Arkadiusza Malatyńskiego, szefa Regionalnej Sekcji Przemysłu Motoryzacyjnego Solidarności, Maraton to gnębienie pracowników. - Ten konkurs jest częścią akcji pod nazwą Maraton Kultury. Ale czy kultura polega na tym, że każe się pracownikom szczekać?
Piotr Dembiński z biura prasowego Nexteer Automotive Poland podkreśla, że udział w zabawie jest dobrowolny. - W tym kontekście mówienie o naruszeniu godności pracowników jest więc niezrozumiałe - mówi. Problem w tym, że dobrowolna niby aktywność pracowników jest ostatecznie przez szefów oceniana. I na tej podstawie np. wyciąga się wnioski dotyczące ich pracy w grupie.
W co mają bawić się pracownicy
* Chodzenie w dwóch różnych butach
* Chodzenie w dwóch różnych skarpetkach
* Chodzenie w ubraniu na lewą stronę
* Zaśpiewanie piosenki
* Taniec
* Udawanie kota, psa, kury
* Powiedzenie każdej osobie z działu personalnego komplementu
* Przebranie się za spinacz biurowy