O zarobkach państwowych urzędników pisaliśmy kilka dni temu. Średnio wyniosły one od 5235 zł w Ministerstwie Skarbu, sięgając 8 tys. zł w MSZ. Opisywaliśmy też dodatkowe nagrody, jakie spłynęły do ich kieszeni. Bowiem w sumie we wszystkich resortach rozdano 531 mln zł! Tymczasem zwykły obywatel może pomarzyć o takich pieniądzach. I mimo że pracuje i się stara, z ledwością jest w stanie się utrzymać, nie mówiąc już o rodzinie! - Moja pensja to 2800 złotych. Mam na utrzymaniu rodzinę - żonę i dziecko. Lekko więc nie jest. Coraz częściej myślę o wyjeździe za granicę - mówi Łukasz Kawałek (32 l.) ze Słupska. I nie jest to jedyny taki głos...
Tadeusz Konopa (58 l.) z Koszalina, ochroniarz 1000 zł
- Jestem zatrudniony na umowę-zlecenie, ale mogę sobie na to pozwolić, bo mam już emeryturę. Gdybym miał żyć z tej pensji, to byłoby mi ciężko.
Katarzyna Makowska (24 l.) z Koszalina, barmanka 1400 zł
- Całą pensję wydaję na opłaty i jedzenie. Gdyby klienci nie zostawiali napiwków, to trudno byłoby mi wygospodarować jakiś grosz. Żyję z miesiąca na miesiąc.
Joanna Kamyk (23 l.) z Kołobrzegu, fryzjerka 1600 zł
- Najwięcej pieniędzy pożera mi wynajmowane mieszkanie i opłacenie studiów. Na życie zostaje ich bardzo mało. Ale w tym fachu muszę zdobyć doświadczenie.
Łukasz Kawałek (32 l.) ze Słupska, informatyk 2800 zł
- Mam na utrzymaniu rodzinę - żonę i dziecko. Lekko więc nie jest. Coraz częściej myślę o wyjeździe
za granicę.
Marta Bielicka (31 l.) z Gdańska, sekretarka 2200 zł
- Chciałabym zarabiać kilkaset złotych więcej, bo pracuję z zaangażowaniem, wcale nie tak rzadko zostaję po godzinach.
Andrzej Ostrowski (44 l.), robotnik, Białystok 1200 zł
- Za najniższą krajową naprawdę ciężko przeżyć, więc trudno być z takich zarobków zadowolonym.
Jarosław Nowacki (31 l.), dekarz, Białystok 1700 zł
- Z mojej pensji w dzisiejszych czasach co prawda ciężko cokolwiek odłożyć, ale ja nie narzekam. Na utrzymanie rodziny mi wystarcza.
Wojciech Mielech (52 l.), śmieciarz, Białystok 2000 zł
- Nie jestem zadowolony ze swoich zarobków, bo wywożenie śmieci to nie jest praca w perfumerii. O jakimkolwiek oszczędzaniu mogę zapomnieć.
Julita Twarowska (26 l.), urzędniczka, Białystok 1300 zł
- Z taką pensją trudno myśleć o założeniu rodziny, bo nawet mnie samej ciężko się za te pieniądze utrzymać.
Danuta Makal (39 l.), sprzątaczka, Białystok 1100 zł
- Czy jestem zadowolona z moich zarobków? To chyba jakieś żarty! Podrożało dosłownie wszystko, a pobory od lat stoją w miejscu.
Paweł Biedrzycki ( 29 l.), budowlaniec z Warszawy 2000 zł
- Muszę za to utrzymać siebie, żonę i dziecko. Nie jest łatwo.
Jarosław Tarasin ( 38 l.), ekspedient w markecie budowlanym, Warszawa 2300 zł
- Wystarcza mi to, bo po prostu musi. Rodzina, dwójka małych dzieci. Nie ma mowy o luksusach. Żyje się od wypłaty do wypłaty.
Kamil Godlewski ( 32 l.), grafik z Warszawy 2500 zł
- Jesteśmy z żoną w stanie się za to utrzymać, ale trzeba patrzeć na wydatki. Może powinienem poszukać pracy w ministerstwie.
Patrycja Oskwarek ( 27 l.) pracuje w domu mediowym w Warszawie 2500 zł
- Nie zarabiam mało i mieszkam z narzeczonym, a jednak nie stać nas na mieszkanie czy samochód.
Iwona Szczubełek (31 l.) pracuje na poczcie w Warszawie 1600 zł
- To oburzające, że urzędnicy zarabiają takie kokosy! Ja mam jedną czwartą tego, a wcale nie pracuję mniej ani gorzej.
Liliana Pawłowska-Suchan (74 l.), emerytka z Krakowa 1500 zł
- Przez całe życie pracowałam jako wykładowca akademicki na AGH. A teraz, gdyby nie pomoc dzieci, to nawet na lekarstwa mi nie starcza.
Paweł Turek (25 l.), złotnik z Krakowa 1200 zł
- Pieniądze, które dostaję, to dużo za mało, aby myśleć o samodzielnym utrzymaniu. Nie mówiąc już o założeniu rodziny.
Agnieszka Wojtusiewicz (48 l.), nauczycielka z Krakowa 2500 zł
- Mam kwalifikacje nauczyciela dyplomowanego, uczę języka niemieckiego, ale niestety moja pensja nie pozwala na rozrzutne życie.
Aneta Kaczor (29 l.), cukiernik z Krakowa 1800 zł
- To bardzo małe pieniądze, które z ledwością wystarczą by się utrzymać. O żadnych szaleństwach nie ma mowy.
Józef Baciński (64 l.), pomocnik w handlu z Krakowa 2400 zł
- Aby zarobić jakieś uczciwe pieniądze, muszę się natyrać. Dziesięciogodzinny dzień pracy to u mnie norma.