W wypadku zginęły dwie osoby, a 25 zostało rannych. Do tragedii doszło w czwartek, późnym popołudniem.
Przeczytaj koniecznie: Katastrofa kolejowa w Mostach: Ciężarówka przewróciła pociąg ZDJĘCIA
- Tego dnia razem z siostrą bliźniaczką obchodziłam urodziny. Po obiedzie ubrałam się i poszłam na pociąg do pracy. Jestem pielęgniarką i dojeżdżam tak do szpitala miejskiego w Gdyni - opowiada pani Iwona. - Wszystko było tak jak zwykle. Wsiadłam na dworcu w Lęborku do pierwszego wagonu za lokomotywą. W moim wagonie jechały jeszcze dwie osoby. Jakaś starsza kobieta i mężczyzna w średnim wieku - mówi roztrzęsiona.
Nagle na przejeździe kolejowym w Mostach pociąg zderzył się z ciężarówką wiozącą cegły. Cztery z siedmiu wagonów wyskoczyły z torów i roztrzaskały się o pobocze.- W ułamku sekundy koła pociągu zaczęły przeraźliwie piszczeć. W coś uderzyliśmy. Nie wiedziałam, co się dzieje. Część wagonu rozerwała się - pani Iwona nigdy nie pozbędzie się tych wspomnień. - Słyszałam krzyki innych pasażerów. Sama nie krzyczałam, bo nie mogłam złapać oddechu. Jakaś dziwna siła wyrzuciła mnie z pociągu na choinki, które rosły na poboczu torowiska. Wszędzie było mnóstwo kurzu. Nie mogłam się podnieść... Zobaczyłam wtedy tę starszą panią, która jechała tym samym wagonem co ja. Leżała bez ruchu. Kilka metrów dalej leżał martwy mężczyzna.
Pani Iwona ma złamaną rękę, podbite oko, posiniaczone i porozcinane w kilku miejscach ciało oraz uszkodzoną śledzionę. Jej współpasażerowie niestety nie mieli tyle szczęścia. 75-latka i 50-latek zginęli na miejscu. Do szpitala trafiło aż 25 pasażerów pociągu. Większość z nich została już jednak wypisana wczoraj do domu.