Po sobotnim wybuchu auta żona ministra Sikorskiego dostała ochronę BOR. Podejrzewano nawet zamach terrorystyczny. Wczoraj jednak cofnięto jej rządową ochronę. Według pierwszych ekspertyz, do jakich dotarło Radio RMF FM, amerykański jeep liberty za ponad 150 tys. zł wybuchł z powodu przestarzałej instalacji gazowej. Dr inż. Włodzimierz Sel, prezes Zespołu Rzeczoznawców Techniki Samochodowej, jest zdziwiony, że tak luksusowe auto zostało przerobione. - Spotkałem się z tym, że młodzi niezamożni ludzie przerabiają auta na gaz, ale najczęściej stare i używane, żeby taniej jeździć. To zrozumiałe. Jeśli jednak ktoś ma pieniądze, to jest to już dziwne. Widziałem poza tym gdzieś, jak mieszka minister Sikorski. Nie sądzę, by musiał oszczędzać - zauważa Sel. Ponadto, jego zdaniem, przerabianie instalacji w jeepach ze względu na konstrukcję tych aut jest trudne i ryzykowne: może dojść do pożaru czy nawet wybuchu.
Czyżby tak majętnego ministra, jak Sikorski, który jest właścicielem m.in. pałacu z parkiem za 6 milionów złotych, nie było stać na benzynę? Na to wygląda. Zresztą skąpstwo szefa MSZ obrosło już wieloma anegdotami. Minister nie lubi wydawać pieniędzy. Opisywaliśmy w "SE", jak podczas jednej ze swoich zagranicznych podróży poskąpił hotelowemu boyowi najdrobniejszego napiwku. Innym razem miał zaprosić do swego domu gości i każdemu wręczył egzemplarz swojej książki. Przy wyjściu prosił o... zapłacenie za nią. Minister pilnuje swoich pieniędzy jak mało kto i nie popuszcza dłużnikom. Nawet gdyby to był sam prezydent. Swego czasu Lech Kaczyński (60 l.) pożyczył w kościele od Radosława Sikorskiego 100 zł na tacę. Obecny szef polskiej dyplomacji tak długo upominał się o dług, że w końcu jeden z prezydenckich urzędników przesłał mu pieniądze na konto. Może teraz zamiast oszczędzać na benzynie, powinien sprawić żonie oszczędniejsze auto?
Dr inż. Włodzimierz Sel, prezes Zespołu Rzeczoznawców Techniki Samochodowej: On musi oszczędzać?
- Spotkałem się z tym, że młodzi niezamożni ludzie przerabiają auta na gaz, ale najczęściej stare i używane, żeby taniej jeździć. To zrozumiałe. Jeśli jednak ktoś ma pieniądze, to jest to już dziwne. Widziałem poza tym gdzieś, jak mieszka minister Sikorski. Nie sądzę, by musiał oszczędzać