Jeże zostały wystawione na portalu aukcyjnym. Ich dotychczasowy właściciel zapewniał kupca, że będą przetransportowane w sposób humanitarny. Tymczasem przeżyły katorgę. Kiedy kurier przewożący paczkę poczuł wydobywający się z niej smród, otworzył ją i aż złapał się za głowę. Dwudniowa podróż bez pożywienia musiała zakończyć się tragicznie. Przeżył ją tylko Stefek. Jeż trafił do jednego z łódzkich sklepów zoologicznych, gdzie czeka na efekty policyjnego śledztwa. Za znęcanie się nad zwierzętami nadawcy paczki może grozić do dwóch lat więzienia.
Tylko Stefek przeżył podróż w paczce
Ten sympatyczny afrykański jeżyk pigmejski miał prawdziwe szczęście. Ktoś bezmyślnie wysłał Stefka i kilku jego kolegów w paczce z Siedlec (woj. mazowieckie) do Zadzimia (woj. łódzkie). W pudle wyłożonym styropianem, bez jedzenia i picia zwierzęta zginęły w podróży. Przetrwał tylko Stefek.