Rodzina Magdy ma już dość. Do tragedii w egipskim kurorcie Marsa Alam doszło 30 kwietnia, gdy dziewczyna - w niewyjaśnionych okolicznościach - wypadła ze szpitalnego okna. Dramatem żyła cała Polska. - Minister Zbigniew Ziobro obiecał wtedy pomóc w wyjaśnieniu śmierci Madzi. Nic nie zrobił. Czujemy się oszukani - mówią nam zrozpaczeni rodzice Magdy - Tadeusz i Elżbieta Żukowie.
Rodzina twierdzi, że egipska prokuratura robi wszystko, aby zatuszować sprawę. Do tego jawnie kpi z polskiego wymiaru sprawiedliwości. Okazuje się bowiem, że tamtejsi śledczy wciąż nie wysłali wyników sekcji zwłok! To kluczowa dokumentacja, która może dać odpowiedź, co stało się Magdzie. Może była pod wpływem narkotyków? I na pewno da odpowiedź, czy Magdzie ktoś zrobił krzywdę, czy zgwałcił...
Nam udało się poznać częściowe wyniki sekcji, która była przeprowadzona w Polsce. Z tym zastrzeżeniem, że nie wynika z nich, czy kobieta była przed śmiercią pod wpływem środków odurzających. Okazuje się, że oprócz obrażeń, które mogły powstać na skutek upadku, jest coś jeszcze. Z badań, które przeprowadzono we wrocławskim zakładzie medycyny sądowej, wynika, że Magda Żuk miała... złamany nos! Czy ktoś ją uderzył? Nie można tego wykluczyć.
- Na filmie z monitoringu, na którym kamery zarejestrowały szarpaninę Egipcjan z Polką na szpitalnym korytarzu, można się dopatrzyć uderzenia - mówi Anna Cieślińska, siostra Magdaleny.
Rodzina też stanowczo, po raz kolejny, podkreśla, że Magda Żuk nigdy nie leczyła się psychiatrycznie. To była w pełni zdrowa dziewczyna. Nie miała żadnych kłopotów psychicznych. - Gazety, które o tym pisały, kłamały - mówią nam bliscy dziewczyny.
- Madzię zamordowali. I wciąż wierzymy, że śledztwo wreszcie ruszy, a winni zostaną ukarani - kończy rodzina.
Zobacz: SAMOBÓJSTWO w Areszcie Śledczym na Białołęce
Przeczytaj też: Makabra we Wrocławiu. Przez 4 miesiące przechowywała płód na balkonie
Polecamy: Zamach w Finlandii! Dźgali ludzi krzycząc "Allahu akbar!", wiele OFIAR [WIDEO]