Sytuacja na Krymie jest niestabilna. Pierwsi uchodźcy, którzy pojawili się w Polsce mają tego świadomość i zdecydowali się najbliższe miesiące spędzić w naszym kraju.
- Nocami nie mogliśmy spać, tylko modliliśmy się. Byliśmy wśród osób protestujących przeciwko okupacji. To przyszli do nas jacyś ludzie i grozili nam - mówi kobieta, która przyjechała z Krymu do Polski w rozmowie z tvn24.pl.
Decyzja o wyjeździe z Krymu jest dla uchodźców bardzo trudna. Zostawili tam swoich bliskich, przyjaciół, swój majątek. Obawiają się wojny.
Uchodźcy pochodzą z okolic Eupatorii na Krymie. Mimo że nie mieli wiz, zostali wpuszczeni do Polski. Jeśli uda im się uzyskać status uchodźcy, będą mogli tu zamieszkać i legalnie pracować.
Zobacz: Ukraina zamknęła granicę z Krymem. Rosja uważa, że to prowokacja!
Na razie Polska jest przygotowana na przyjęcie około jedenastu tysięcy uchodźców. Jak podaje tvn24.pl, specjalne miasteczko dla uchodźców może powstać na terenie jednego z poligonów lub lotniska na południowym wschodzie Polski.