30-letnia kobieta była ścigana nakazem wydanym przez warszawski sąd. Do zakładu w Kamińsku przyjechała po to, żeby zawrzeć związek mał-żeński ze swoim ukochanym, który odsiaduje tu karę pozbawienia wolności. Po wymianie przysiąg i obrączek państwo młodzi zostali rozdzieleni. Nie było tańców. Były łzy. Świeżo poślubiona oblubienica spędziła noc poślubną na pryczy, a potem trafiła do zakładu karnego w Ostródzie.
Uciekająca panna młoda
2009-09-24
7:00
W zakładzie karnym w Kamińsku (Warmińsko-Mazurskie) trwała właśnie ceremonia ślubna, kiedy po pannę młodą przybyła poszukująca jej policja.