We wtorek wieczorem policyjni antyterroryści zatrzymali wszystkich poszukiwanych na melinie w jednym z poznańskich bloków, a zaskoczeni uciekinierzy nie stawiali oporu. - Wieczorem były jakiś huki i tyle. Nie wiedziałem, co się dzieje. Słyszałem kilka uderzeń, myślałem, że komuś coś spadło. Nie przypuszczałem, że pod nosem może się coś takiego dziać - twierdzi jeden z mieszkańców bloku, w którym doszło do zatrzymania, który rozmawiał z Rmf24.pl.
Uciekinierzy zarzuty tzw. samouwolnienia usłyszą jeszcze dziś, a zatrzymany wczoraj wraz z nimi mężczyzna będzie podejrzany o pomocnictwo w ucieczce. Śledczy zaznaczają, że nie jest to funkcjonariusz Służby Więziennej. Na razie uciekinierzy rozdzieleni są na dwa komisariaty - na starym i nowym mieście w Poznaniu.
Przypomnijmy, w minioną sobotę po godzinie 20 uciekło trzech: Marcin P. (23 l.), Robert B. (39 l.) i Bartosz Ś. (40 l.). Najpierw przepiłowali kraty i wyjęli je z okna, potem przerzucili za mur długą linę - aż na podwórko należące do urzędu gminy. Tam ktoś na nich czekał. Musiał naciągnąć linę, aby jego kompani mogli wydostać się na wolność.
Zobacz też: Uciekli z więzienia w Grudziądzu. Mieli NIEDOZWOLONE przedmioty! NOWE FAKTY