O sprawie Violet (wcześniej Semir Reis) zrobiło się głośno kilka dni temu. Określająca się jako niebinarna kobieta 18-latka stworzyła zrzutkę w sieci, aby zebrać pieniądze na wynajęcie mieszkania. Udało się już nagromadzić kilka tysięcy złotych od internautów. Violet twierdzi, że uciekła z domu, bowiem doświadczyła tam przemocy ze strony matki. Na razie przebywa w mieszkaniu rodziców swojej dziewczyny.
Dąbrowa Górnicza: OLBRZYMI pająk leżał w terrarium koło śmietnika! Mieszkańcy wstrząśnięci
Czy w tym przypadku mamy jednak do czynienia z naciągaczem? Okazuje się, że prawda o Violet może być bardzo bolesna. Jej brat zdecydował się ujawnić szczegóły domowej "przemocy". Jak się okazało awantura między 18-latką i jej matką dotyczyła... mycia naczyń.
- Matka zdenerwowała się na nas za coś tak prostego i błahego jak nieumyte naczynia w zlewie, głównie zostawione tam przez Violet. Zaczęła krzyczeć, a w odpowiedzi Violet zrobiła to samo. Darli się na siebie nawzajem, jak podczas kłótni. Doszło do momentu w którym padła decyzja Violet o przeprowadzce do swojej dziewczyny. Spakowała ona komputer, robot kuchenny czy inny mikser (???) trochę ubrań i wyszła. Następnie zobaczyłem post i składkę - napisał Adel Reis.
Brat Violet napisał, że jego niebinarny członek rodziny nie wyda tych pieniędzy "odpowiedzialnie". - Ludzie którzy wpłacają pieniądze myślą, że pomagają komuś w naprawdę ciężkiej sytuacji i to dobrze świadczy o nich, że chcą pomóc, ale naprawdę to nie jest takie poważne, jak jest przedstawiane przez wiele innych osób. Nie oszukując nikogo, Violet większość swojego czasu poświęca na granie i przyjemności, a do wspomnianej "matury która zajmuje jej tyle czasu" nie uczy się niemal w ogóle. Sam jestem zdania, że gdyby chciała znaleźć pracę, mogłaby, ponieważ w wakacje znalazła stanowisko pracy w Żabce na zapleczu, ale zrezygnowała po jednym dniu. Cytując "nie wytrzymała presji" - ujawnia brat Violet.