- Taką decyzję podjęła Komisja Europejska. Nasze ślimaki winniczki są od lutego traktowane przez Unię Europejską jak ryby śródlądowe. Chodzi o to, żeby hodowla ślimaków była dotowana w taki sposób, jak dotowane jest rybołówstwo – tłumaczy cytowany przez „Dziennik” dr Maciej Jabłoński z Uniwersytetu Kardynała Wyszyńskiego.
A wszystko dzięki naciskom Francji, która na handlu ślimakami zarabia krocie.
Patrz też: Unia jest jak Hitler