W maju 1978 r. sprawą UFO z Emilcina żyła cała ówczesna Polska. A to za sprawą rolnika Jana Wolskiego (zmarł w styczniu 1990 r.), który spotkał na swej drodze kosmitów. Wracał nad ranem furmanką do domu od znajomego, gdy na łąkach dosiedli się do niego obcy, zabrali na pokład statku kosmicznego, którym przylecieli, i po jakimś czasie wypuścili wolno.
- To było jedno z najlepiej udokumentowanych spotkań z obcą cywilizacją w Polsce i na świecie - nie ma wątpliwości Jerzy Rastawicki (48 l.), specjalista od badań UFO Fundacji Nautilus. - Dzisiaj wiemy, że pojawili się w tych okolicach co najmniej jeszcze raz.
Oto bowiem do fundacji napisała mieszkanka Warszawy, która niedawno ze swoim chłopakiem była w Emilcinie. Od mieszkanki wsi młodzi usłyszeli historię tego miejsca. Ruszyli w dalszą drogę, jednak nie ujechali daleko.
- Mój chłopak dostrzegł, że coś leci nad lasem - relacjonowała. Zrobiła zdjęcia, na których być może uchwyciła UFO.
- Nie mamy wątpliwości, że zdjęcia są autentyczne, a pojazd bardzo podobny do tego opisywanego przez Jana Wolskiego - dodaje Rastawicki.
Co na to mieszkańcy wsi? - Szanowałem bardzo pana Wolskiego, ale. - zawiesza głos Edward Popiołek (77 l.), jeden z najstarszych mieszkańców Emilcina. - Czy mamy sąsiadów? Nie wiem.