Policjanci z Mokotowa otrzymali zgłoszenie o sytuacji, jaka spotkała 65-letniego kierowcę warszawskiej taksówki w niedzielę, 21 lutego. Mężczyzna podjął się kursu ze Śródmieścia, który otrzymał z centrali. Na miejscu wezwania do auta wsiadł młody chłopak, obierający kierunek na Mokotów. Podczas jazdy zapytał kierowcę, czy pożyczy mu 18 złotych, a gdy spotkał się z odmową postanowił zakończyć podróż. Po zatrzymaniu się przy pobliskim sklepie gwałtownie zerwał z szyby taksówki telefon, umocowany na specjalnym uchwycie. Kiedy taksówkarz próbował odebrać złodziejowi swoją własność, ten ugryzł go w palec i uciekł z samochodu. Sprawą natychmiast zajęli się policjanci z wydziału do walki z przestępczością przeciwko życiu i zdrowiu. W ciągu kilku dni udało im się ustalić, że sprawcą kradzieży był 21-letni Kamil W.. Podczas aresztowania w miejscu jego zamieszkania znaleziono skradziony telefon. Mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży rozbójniczej, za który grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
Czytaj też: Pobili kobietę i ukradli jej... słoik dżemu