Sławomir Żukowski do końca życia będzie pamiętał swoje wyjście na mecz Pogoni Szczecin z Lechem Poznań. Było to 27 kwietnia. Idąc na stadion, w kieszeni znalazł ziarenko słonecznika. Odruchowo wyrzucił łupinkę. Ale nie umknęło to uwadze czujnych policjantów, których z racji meczu w okolicy było wielu. Pan Sławomir od razu trafił do radiowozu. Nie zgodził się na 250 zł mandatu na śmiecenie i sprawa trafiła do sądu.
Szedł na rozprawę z przekonaniem, że sąd zgodzi się z nim, że policjanci wykazali się nadgorliwością i taką sprawą państwo w ogóle nie powinno się zajmować. Nic z tych rzeczy! Sędzia Barbara Rezmer przyznała, że sąd wie, iż doszło do wyrzucenia tylko jednej łupinki słonecznika, jednak uznał to czyn społecznie szkodliwy. - Zdaniem sądu kara jest adekwatna do popełnionego czynu – mówiła sędzia. Sławomir Żukowski i jego obrońca po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku będą decydować o złożeniu odwołania.