Włamał się do stolarni, której miał pilnować, i zabrał z niej kluczyki do volkswagena. Postanowił sobie, że jak wróci od ukochanej, to naprawi szkody. Kochanek miał pecha, bo właściciel zakładu stolarskiego w międzyczasie odwiedził firmę i o kradzieży poinformował policję. Gdy stróże prawa pojechali do domu dziewczyny Andrzeja K., okazało się, że złodziej upił się właśnie z żalu, bo mimo ogromnego poświęcenia - narzeczona go rzuciła. Grozi mu 10 lat więzienia.
Ukradł samochód z wielkiej miłości
2009-01-12
3:00
Oto jak ogromna może być siła miłości! 34-letni Andrzej K. z Nowogardu tak bardzo kochał swoją dziewczynę, że aby się do niej dostać, ukradł swojemu szefowi auto.