W Norwegii doszło do nietypowej, nawet dla złodzieja, sytuacji. W wybranym przez opryszka samochodzie spało dziecko. Złodziej niczego nie zauważył i dopiero po kilku kilometrach zorientował się, że ma pasażera.
- Obudziłem się i zobaczyłem nieznanego mężczyznę. Kazał mi wysiąść, pójść do najbliższego domu i tam szukać pomocy - opowiada 8-letni Scott McKechnie Skifjell.
Matka od razu zawiadomiła policję. Tłumaczyła, że wyszła tylko po butelkę wody do sklepu i początkowo myślała, że zaparkowała samochód w innym miejscu.
Finalnie chłopczyk trafił bezpiecznie do domu, a policja zatrzymała 31-letniego złodzieja dzięki nagraniu z monitoringu.
Zobacz: Noworodek nie żyje. Lekarz nie miał czasu dla rodzącej