Ponieważ stało się to już po śmierci księdza, pieniądze miały trafić do jego rodziny. Ta jednak nic nie dostała. - To kłamstwo ciągnie się za naszą rodziną do dzisiaj - mówią bracia ks. Popiełuszki, Józef i Stanisław.
Był rok 1986. Media ogłosiły, że kapłan Solidarności oraz działacze opozycji - Adam Michnik (68 l.) i Zbigniew Bujak (59 l.) - są laureatami Nagrody Praw Człowieka amerykańskiej Fundacji Kennedy'ego. Do podziału otrzymać mieli 50 tys. dolarów. Pieniądze w imieniu zakatowanego przez funkcjonariuszy SB księdza odebrać mieli jego rodzice - Marianna (93 l.) i Władysław (92 l.).
Nagroda od Fundacjęi im. Roberta Kennedy'ego dla ks. Jerzego. Była czy nie?
- Byliśmy wtedy z rodzicami na mszy w kościele pw. św. St. Kostki w Warszawie, w parafii Jerzego - wspomina Józef Popiełuszko (69 l.). Usłyszeli, że z ich mamą chce się spotkać George H.W. Bush senior (90 l.), wtedy wiceprezydent USA. - Porozmawiał z mamą, wręczył statuetkę i album, wziął ją pod rękę i odprowadził do bramy kościoła. Potem razem z Bujakiem i Michnikiem wsiedli do samochodów i odjechali. Nas nigdzie nie zaproszono i nie dostaliśmy żadnych pieniędzy - opowiada pan Józef.
- O tym, że dostaliśmy ogromne pieniądze, informowało Radio Wolna Europa. To kłamstwo ciągnie się za nami przez 30 lat - dodaje Stanisław Popiełuszko. - Wszyscy myślą, że wzbogaciliśmy się na śmierci brata, że śpimy na pieniądzach. To nas boli i zawsze bolało naszą zmarłą mamę - wyjaśnia pan Stanisław.
Informacja o dolarach krąży już od lat 80. Przez ten czas pojawiło się na jej temat wiele sensacyjnych plotek, twierdzono nawet, że ktoś mógł ukraść pieniądze .
Rodzina księdza podejrzewa jednak, że plotkę o tysiącach dolarów przyznanych pośmiertnie ks. Jerzemu mogły celowo nagłośnić ówczesne służby specjalne. - Chcieli nas skłócić z ludźmi, bo nic tak ludzi nie drażni, jak czyjeś bogactwo - tłumaczy pan Stanisław.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail
Czytaj: Ksiądz Popiełuszko zostanie ŚWIĘTYM! W końcu rusza proces kanonizacyjny