Na jakiś czas zniknął z anteny radiowej. Powrócił 16 grudnia. Szalenie się z tego cieszył! Rozmawialiśmy wtedy z nim, a on powiedział "Super Expressowi": - W tej chwili świetnie się czuję. Dzisiaj pierwszy raz poszedłem do radia po dwóch miesiącach. W związku z tym, że się źle czułem, przestałem chodzić do pracy...
Był jednak zmartwiony, o swojej chorobie - jak twierdził - niewiele wiedział.
- Po dwóch miesiącach badań ciągle nie mam diagnozy - mówił zmartwiony. - Na dobrą sprawę nie wiem, na co jestem chory. Diagnozę prawdopodobnie będę miał za kilka tygodni. Jestem diagnozowany nie tylko w Polsce - opowiadał łamiącym się głosem.
Tadeusz Mosz swoim złym samopoczuciem nie chciał martwić bliskich. Starał się to trzymać w tajemnicy. Tłumaczył, że ma małe dziecko i nie chciałby, aby dowiedziało się o jego stanie od innych dzieci, bo ich rodzice przeczytali w gazecie...
Ostatni raz z dziennikarzem znanym m.in. z programu "Plus Minus" czy Radia TOK FM rozmawialiśmy 31 grudnia. Przekazaliśmy mu smutną informację o śmierci jego kolegi Andrzeja Turskiego (70 l.).
- O matko! To co ja mam teraz powiedzieć, jak ja sam jestem chory? - mówił zmartwiony Tadeusz Mosz. Opowiedział o koledze w ciepłych słowach.
Zobacz też: Tadeusz Mosz nie żyje. Kim był i co osiągnął Tadeusz Mosz?
Wtedy nikt się nie spodziewał, że przeżyje go tylko o kilka tygodni.
Tadeusz Mosz 25 stycznia obchodził urodziny, skończył 60 lat. Odszedł we wtorek wieczorem. Media podały, że zmarł na raka. Pozostawił żonę i córkę.
Czytaj również: Tadeusz Mosz i Andrzej Turski – zobacz co łączyło znanych dziennikarzy