Smutną wiadomość podali wczoraj lekarze z siemianowickiego szpitala. - Niestety, nie udało nam się uratować jednego z pacjentów. To był jeden z najcięższych przypadków - powiedział dr Marek Kawecki. Zmarłego górnika opłakują najbliżsi: żona i dwuletnie dziecko.
W stanie krytycznym pozostają trzy kolejne poparzone osoby. Ich życie wciąż wisi na włosku.
Niestety, wciąż nie udało się dotrzeć do górnika zasypanego w kopalni. Bogdan Jankowski (42 l.) nadal przebywa 665 metrów pod ziemią. Ratownicy robią, co mogą, ale co rusz natykają się na kolejne przeszkody. Wczoraj prace wstrzymała woda. - Przetransportowaliśmy część sprzętu w rejon rozlewiska i rozpoczniemy pompowanie - informuje Grzegorz Standziak z działu energomechanicznego kopalni. Do rejonu, gdzie może znajdować się poszukiwany górnik, zostało ratownikom około 170 metrów.
Zobacz też: Wypadek w kopalni Mysłowice-Wesoła. ZMARŁ ciężko poparzony górnik, osierocił 2-letnie dziecko
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail