Nowa umowa gazowa pomiędzy Polską a Rosją przewiduje zwiększenie dostaw błękitnego paliwa do około 10 mld metrów sześciennych rocznie. Dokument będzie obowiązywał od momentu wygaśnięcia starej umowy i ma obowiązywać do 2022 roku.
Gazu nie zabraknie
Podpisanie umowy gazowej przed końcem roku oznacza, że nie będzie przerw, ani ograniczeń dostaw gazu dla przemysłu. Spokojni mogą być również wszyscy, którzy używają tego paliwa do ogrzewania domów.
Jedyny problem jaki może się jeszcze pojawić w sprawie porozumienia to brak ostatecznej opinii Komisji Europejskiej. Urzędnicy z Brukseli brali co prawda udział w negocjacjach kontraktu, ale - jak sami twierdzą – ostatecznej treści umowy nie zatwierdzili.
Bruksela mówi sprawdzam
Komisja Europejska domagała się od Polski, żeby w umowie z Rosją zostały uwzględnione jej postulaty. Chodziło min. o jasny podziału obowiązków właściciela gazociągu jamalskiego i jego operatora. Obie strony miały również zagwarantować, że operator będzie niezależny od którejkolwiek ze stron umowy, a dostęp do rurociągów tranzytowych będą miały w razie potrzeby wszystkie unijne firmy.
Urzędnicy z Brukseli sprawdzą umowę gazową w przyszłym tygodniu. Jakiekolwiek uchybienia mogą skutkować rozpoczęciem postępowania przeciwko Polsce i wielomilionowymi karami.
Umowa gazowa podpisana. Gaz będzie płynął do Polski bez przeszkód
Nowa umowa gazowa została podpisana. Do Polski popłynie więcej błękitnego paliwa, z gwarancją dostaw do 2022 roku. To oznacza, że „kryzys” udało się zakończyć, a gazu nie zabraknie. Problemem może być tylko brak ostatecznej opinii o nowej umowie Komisji Europejskiej.