- Trudno w takim składzie walczyć o awans do pucharów, bo na razie nie ma wzmocnień, a zawodnicy odchodzą z zespołu. Stąd moja decyzja - wyjaśnił "Janosik", który dodał, że w tej chwili nie ma żadnej propozycji pracy w innym klubie, jednak nie wykluczył, że jeżeli pojawi się ciekawa oferta, to z niej skorzysta. - Nie czuję się jeszcze starym facetem - powiedział.
Prezes GKS Andrzej Zalejski (48 l.) nie ukrywa, że żałuje, że musiał rozstać się z Janasem.
- Drużyna była na fali, a my docenialiśmy pracę trenera Janasa - przyznaje. - Ale do współpracy potrzebne są dwie chętne strony. A pan Janas podjął decyzję o rozstaniu z nami.
Poza odejściem Tomasza Jarzębowskiego (do Legii) i Łukasza Garguły (do Wisły, ale dopiero latem) wpływ na decyzję "Janosika" miała też z pewnością niepewna sytuacja finansowa klubu. Wszystkie wróble ćwierkają, że główny sponsor - grupa PGE - zwleka z deklaracją, jaki będzie budżet. A kiedy pieniędzy w kasie nie widać, ucieka kto żyw. Drużynę, która w minionej połówce sezonu przytroczyła do pasa skalpy Lecha i Legii, czekają chyba trudne chwile zaciskania pasa.