Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił Ryszarda Bogucklego i "Słowika", dwóch oskarżonych w sprawie zabójstwa Komendanta Głównego Policji, generała marka Papały. Przy okazji, sędzia skrytykował również prokuraturę za brak jednolitości śledztwa. Do innych wniosków doszła prokuratura w Łodzi, a do innych w Warszawie. Według profesora Jana Widackiegio, krytyka nie jest żadnym zaskoczeniem.
- Brak dowodów, brak motywu. Do tego ta dziwaczna sytuacja z dwoma śledztwami i konkurencyjnym podejrzanym. Sąd absolutnie słusznie skrytykował prace prokuratury - stwierdził na łamach "Gazety Wyborczej" Widacki.
Najlepszym rozwiązaniem wg profesora, byłoby umorzenie całej sprawy, bowiem ciągnące się latami śledztwa prowokują do nierzetelnego działania, inwigilowania i przesłuchiwania dowolnie wybranych osób.
- Dla mnie całe oskarżenie było niewiarygodne. Także z powodu braku motywu. Mówiono, że Papała mógł mieć jakąś wiedzę, kontakty. Wpływy generała jako byłego komendanta głównego były wyłącznie towarzyskie - dodaje prof. Jan Widacki.
>>> Policja już wie, JAK ZGINĄŁ generał Marek PAPAŁA
Ofiarą nieudolności prokuratury, a także wyroku jaki zapadł w warszawskim sądzie może być Prokurator Generalny. Zajmujący stanowisko, Andrzej Seremet, choć nie mógł wiele zrobić w tej sprawie, musi być przygotowany na to, że premier Tusk odrzuci jego sprawozdanie i złoży wniosek o odwołanie go ze stanowiska.
- Uważam, że Seremet zapłaci głową. Chociaż nie jest w tej sprawie winien, bo nie mógł niczego prokuratorom nakazać czy zakazać. Prokurator generalny nie ma dziś instrumentów do rządzenia prokuraturą - i to jest sytuacja patologiczna. Uważam, że ustawę o prokuraturze należy zmienić i dać mu pełnię władzy. Autonomia prokuratorów poszła za daleko - podsumowuje w "Gazecie Wyborczej" prof. Jan Widacki.
Generał Marek Papała został zamordowany 25 czerwca 1998 roku przed blokiem, w którym mieszkał. Od stycznia 1997 r. do stycznia 1998 r. pełnił funkcję Komendanta Głównego Policji. Sprawa zabójstwa generała była prowadzona przez Prokuraturę Apelacyjną w Warszawie, a od 2009 r. Prokuraturę Apelacyjną w Łodzi.