Z inicjatywą zawieszenia flagi już w 2008 roku wystapiła Jolanta Szymanek-Deresz. - To będzie symboliczne przypieczętowanie naszego członkostwa w UE - argumentuje. Podkreśla, że flagi Unii znajdują się w parlamentach wielu państw członkowskich m.in. we Włoszech, w Słowenii i w Czechach - pisze serwis tvp.info.
Pomysł uzyskał wstępnie pozytywną opinię klubów parlamentarnych, a w grudniu prezydium Sejmu (marszałek i jego zastępcy) uznało jednak, że właściwszym miejsce będą widoczne z ul. Wiejskiej maszty ustawione przed gmachem parlamentu.
Krzysztof Luft, dyrektor biura prasowego kancelarii Sejmu, tłumaczył, że sala obrad plenarnych ma swoją scenografię i trudno było znaleźć dobrze eksponowane miejsce, gdzie można by z zachowaniem godności ustawić unijną flagę.
Flaga Unii Europejskiej ma załopotać na maszcie w niedzielę dokładnie o godz. 8.45. Obok niej zwiśnie flaga polska. Jolanta Szymanek-Deresz twierdzi, że to sukces połowiczny. - Flaga powinna znaleźć się również na sali obrad plenarnych. Będę domagała się do marszałka Sejmu realizacji tego postulatu - zapowiada. - Sala w Sejmie to nie scena teatralna i scenografia jest sprawa wtórną. Najważniejsze są symbole - dodaje.