Co za BESTIA! Zakopał w szklarni własnego ojca!

2014-09-01 4:00

Trzymał ręce na szyi ojca i patrzył, jak uchodzi z niego życie. Potem syn zaciągnął ciało do szklarni, wykopał tam grób, zasypał ziemią i posadził pomidory. Michał K. (21 l.) myślał, że w ten sposób uda mu się ukryć potworną zbrodnię. Ale grób Aleksandra K. (†56 l.) znalazła kuzynka...

Była już noc, kiedy w domu przy ul. Szkolnej w Wodzisławiu Śląskim (woj. śląskie) doszło do gwałtownej sprzeczki pomiędzy Michałem K. a jego ojcem Aleksandrem K. (†56 l.). Rozwścieczony syn pobił 56-latka, a kiedy ten stracił przytomność, udusił go gołymi rękami. Morderca natychmiast zaczął zacierać ślady zbrodni. Zwłoki przeniósł do szklarni za domem. Wykopał dół, wrzucił do niego ciało. Zasypał ziemią, posadził na wierzchu rachityczne pomidory. Liczył, że zabójstwo nie wyjdzie na jaw. Jego rodzice od dwóch lat mieszkali w Niemczech. Do domu wpadali rzadko. To miało zagwarantować, że ojciec będzie poszukiwany latami jako zaginiony.

Jednak plan Michała K. szybko się posypał. Jedna z jego kuzynek, która regularnie doglądała domostwa państwa K., postanowiła sprawdzić, czy w szklarni wszystko jest w porządku. Zauważyła, że ziemia jest tam przekopana, a kiedy zaczęła ją rozgarniać, natknęła się na zwłoki. - Rozpoczęto dochodzenie, które szybko pozwoliło na zatrzymanie 21-latka. W piątek usłyszał zarzut zabójstwa i trafił do tymczasowego aresztu na trzy miesiące. Grozi mu nawet dożywocie - mówi Tomasz Gogolin ze śląskiej policji.

Śledczy nie chcą ujawniać, co kierowało Michałem K. Nieoficjalnie wiadomo, że syn miał problemy z narkotykami. Ojciec chciał wyrwać syna ze szponów nałogu. Z kolei Michał K. próbował wyciągać od rodziców pieniądze na narkotyki. Gdy ojciec odmówił kolejnej kwoty, doszło do zbrodni.

Zobacz też: Nauczycielka gwałcicielka z Legionowa POPEŁNIŁA SAMOBÓJSTWO w areszcie!

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki