Do tej pory urzędnicy odpowiedzialni za rozdysponowanie pieniędzy grzęźli w papierach. Żeby przyznać komukolwiek rządową zapomogę trzeba było wcześniej zrobić „wywiad środowiskowy”. I tak niektórzy powodzianie zanim dostali jakiekolwiek wsparcie od gminy musieli odpowiedzieć na dziesiątki pytań. Większość z nich była zupełnie niepotrzebna, a część wręcz krępująca.
Urzędnicy musieli bowiem – zgodnie z wcześniejszymi wytycznymi – wypytać dokładnie o alkohol, narkotyki, przemoc w rodzinie. Teoretycznie wymagane było też zaświadczenia o finansach, zatrudnieniu a nawet papiery potwierdzające stan zdrowia.
Teraz jednak koniec z biurokracją. Wojewodowie upraszczają wnioski dla powodzian o zapomogę rządową. Gminne i miejskie ośrodki pomocy społecznej dostały nowe wytyczne - żadnych długich wywiadów, wystarczy dokładnie spisany protokół zniszczeń.
Urzędnicy przypominają jednak, że od tego jakie starty ponieśli powodzianie będzie zależała wysokość zasiłku. Trzeba więc dokładnie i starannie spisać wszystkie zniszczenia, w dokumencie koniecznie musi się również znaleźć informacja o powierzchni zalanego domu lub gospodarstwa i pełna lista uszkodzonych sprzętów.
Uproszczone procedury dla powodzian - wystarczy protokół zniszczeń
2010-05-28
17:36
Koniec mordęgi ze zbędną biurokracją. Gminy i ośrodki pomocy społecznej w końcu dostały jasne wytyczne jak powinny wyglądać wnioski o zapomogę dla osób, które ucierpiały w powodzi. Żeby otrzymać pieniądze wystarczy spisać zwykły protokół strat.