- W sobotę, w godzinach popołudniowych, dostaliśmy informację, że w Wiśle topią się dwie osoby. Ze wstępnych ustaleń wynikało, że grupa osób wybrała się na biwak nad Wisłę. Mężczyzna wraz z dzieckiem pływał przy brzegu, gdy nagle został porwany przez wir. Udało mu się wypchnąć dziecko, ale sam nie wypłynął - relacjonują strażacy z OSP w Słubicach. Strażacy szukali zaginionego przez wiele godzin, ale nie udało się go odnaleźć. W niedzielę było już pewne, że mężczyzna nie odnajdzie się żywy. Na miejsce przyjechali funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Sochaczewie.
- Przeszukujemy rzekę za pomocą sonaru - mówił po południu kpt. Rafał Krupa. Strażacy przestrzegają, że Wisła jest rzeką dziką i niebezpieczną, a każda kąpiel może skończyć się tragicznie.