Bydgoszcz: Skoczył z 10. piętra i przeżył. Teraz mówi: Uratował mnie anioł

2010-02-10 22:22

I jak tu nie wierzyć w cuda?! Rafał K. (26 l.) postanowił ze sobą skończyć. Otworzył okno na 10. piętrze bydgoskiego wieżowca i rzucił się w przepaść. To nieprawdopodobne, ale przeżył! Lekarze, którzy przyjechali po niego, są przekonani, że miał szczęście, bo upadł na zadaszone wejście do klatki schodowej.

Niedoszłego samobójcy to nie przekonuje. On wie dlaczego żyje. - Gdy spadałem, chwycił mnie anioł. Widziałem go i to on mnie ocalił - mówi teraz Rafał K.

Przeczytaj koniecznie: Będzin: Przejechał na sankach pod samochodem i przeżył

- Przyjeżdżajcie, na Brzozowej w oknie stoi samobójca. Zaraz skoczy! - zadzwonił ktoś na policję. I gdy na sygnale w kierunku wskazanego miejsca gnały już radiowozy i straż pożarna, informator znów zadzwonił. - On skoczył! Nie żyje, zabił się! - krzyczał wstrząśnięty świadek wydarzenia.

Lekarz z pogotowia, który w drodze odebrał ten komunikat, był przekonany, że na miejscu zastanie zmasakrowane zwłoki Rafała K. - Nikomu nie udało się przeżyć upadku z takiej wysokości - myślał, wdrapując się na zadaszenie wejścia do klatki schodowej, gdzie leżał desperat. I wtedy przeżył szok! - Boże, on żyje! - krzyknął przerażony.

Patrz też: Dziecko wpadło pod pociąg i przeżyło (video!)

Niedoszły samobójca trafił na oddział intensywnej terapii szpitala wojskowego. Ma tylko połamany prawy bark i miednicę. Jest wstrząśnięty tak bardzo, że nie wie nawet, dlaczego chciał się zabić. Dokładnie pamięta za to ten wspaniały widok, jak anioł uchronił go przed śmiercią. - Przeżyłem tylko dlatego, że anioł uniósł mnie na swych skrzydłach. Widziałem go. Obiecałem mu, że już nigdy nie targnę się na swoje życie - dodaje Rafał K.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki