Jak donosi "RMF FM", chore na autyzm dziecko jest całe i zdrowe. Odnalazło się w odległości dwóch kilometrów od domu. Akcja ratownicza skończyła się sukcesem dzięki bohaterskiej suce Fidze, która dopiero za miesiąc ma zdawać egzamin na psa ratowniczego.
- [chłopiec] był bardzo blady, wyziębiony. Nie był w stanie sam się wydostać, tam jest stromy brzeg. Pies go wyczuł, wskoczyliśmy do rzeki i go wyciągnęli - powiedział dla "RMF24" jeden z ratowników z Małopolskiej Cywilnej Grupy Poszukiwawcze
Chłopiec zaginął 24 września ok. godz. 17. Bawił się wtedy na zewnątrz. W tym czasie matka przebywała w domu. Gdy wyszła po 10 minutach, zauważyła, że furtka jest otwarta, a dziecka nie ma.
Kobieta od razu zaalarmowała policję. W akcji poszukiwawczej malca bierze udział 80 policjantów i strażaków. Niestety pies tropiący zgubił trop w okolicach pobliskiej szkoły. Na miejsce przyleci z Warszawy śmigłowiec z kamerą termowizyjną.
Zobacz: Odnaleziono ciało polskiego żołnierza, który zaginął w górach
Policja podała, że zaginione dziecko ma ok. 120 cm wzrostu. Ma blond włosy do ramion. W chwili zaginięcia chłopiec miał na sobie ciemne spodnie, zieloną bluzę i czapkę z daszkiem.