Michasia (7 l.) mieszka z mamą i tatą strażakiem w małym Ługowie pod Świebodzinem. Kilka dni temu, kiedy tata był na służbie, pani Beata Naks nagle straciła przytomność. Michasia nie wpadła w panikę. - Zadzwoniłam na numer alarmowy, a tam pan powiedział, że mam sprawdzić mamie oddech i ułożyć ją na boku. A kiedy przyjechało pogotowie, to otworzyłam panom drzwi – opowiada siedmiolatka.
Rodzice nie kryją dumy z córki. Tym bardziej, że zachowała się dokładnie tak, jak ją tego uczyli. A dzwoniąc po pomoc, kilkakrotnie powtórzyła gdzie mieszka, aby ratownicy nie pomylili jej rodzinnego Ługowa z pobliskim Łagowem.
Bohaterską postawę małej Michaliny doceniły władze województwa lubuskiego. Z okazji Europejskiego Dnia Numeru Alarmowego 112 Michalina dostała w prezencie ogromnego pluszowego misia.