Urodziła córkę, siedząc na muszli klozetowej

2007-11-02 22:35

Szok! Anna G. (25 l.) z Łodzi urodziła dziecko, siedząc na sedesie. Kilkadziesiąt pierwszych minut swojego życia noworodek spędził w... muszli klozetowej.

Maleństwem zajęli się dopiero wezwani lekarze pogotowia. Dziewczynka przeżyła, ale może być niepełnosprawna.

Anna G. urodziła 17 października, w 36. tygodniu ciąży. W nocy poczuła, że musi skorzystać z toalety.

Poród w toalecie

Gdy siedziała na sedesie, rozpoczął się poród, choć termin rozwiązania przypadał na koniec listopada.

Kiedy jej córeczka Julia już się urodziła, Anna G. zostawiła ją w ubikacji. Jej narzeczony zadzwonił po karetkę. Nie wyciągnęli jednak dziecka z muszli, nie opatulili ciepłym okryciem. Dziś Anna G. twierdzi, że była zszokowana i przerażona, nie wiedziała, co robić.

Lekarze przyjechali na miejsce po blisko półgodzinie. Dziecko było w stanie krytycznym - niedotlenione, wyziębione. Natychmiast trafiło do inkubatora. Zostało przewiezione na oddział intensywnej terapii szpitala Centrum Zdrowia Matki Polki. Tutaj dziewczynkę (ważyła 2930 gramów) podłączono do respiratora.

Julia w ciężkim stanie

Lekarze mówią, że choć od porodu upłynęły już ponad dwa tygodnie, stan Julii nadal jest bardzo ciężki. Najprawdopodobniej ma uszkodzony ośrodkowy układ nerwowy, a to oznacza, że w przyszłości może mieć problemy z samodzielnym poruszaniem się. Może też mieć wadę wzroku, słuchu i mowy. Dlatego lekarze z Centrum Zdrowia Matki Polki zdecydowali się zawiadomić prokuraturę.

- Musimy przejrzeć dokumentację medyczną, przesłuchać świadków, poddać badaniom psychologicznym tę kobietę. Być może była w szoku poporodowym - mówi prokurator Magdalena Kaleta.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają