- Upiłam się, to prawda, ale mam nadzieję, że nikt nie zabierze mi dziecka - bezczelnie wyznaje Bożena T. Teraz bulwersującą sprawą z Bydgoszczy zajmuje się policja i sąd rodzinny.
Bożena T., niepracująca matka dwójki dzieci, swoje kolejne maleństwo zaczęła rodzić nad ranem w minioną sobotę. Do kobiety szybko przyjechało pogotowie ratunkowe, ale to, co zobaczyli sanitariusze w domu ciężarnej - dosłownie ścięło ich z nóg. Bożena T. ledwo trzymała pion. Szybko wyszło na jaw, że powodem jej niedyspozycji nie są silne bóle porodowe, ale alkohol, który szumiał jej w głowie. Kobieta została natychmiast przewieziona do szpitala MSWiA w Bydgoszczy. Tam zrobiono jej badanie krwi, którego wyniki tylko potwierdziły najczarniejsze przypuszczenia. Bożena T. miała 1,7 promila alkoholu we krwi. Niedługo potem na świat przyszła Oliwka. Dziewczynka także była pijana...
- Na szczęście dla maleństwa w naszym szpitalu pracują najlepsi specjaliści. Lekarze od razu zaopiekowali się dziewczynką - mówi Jarosław Buczek (35 l.), rzecznik prasowy szpitala w Bydgoszczy.
Sprawą pijanej matki oczywiście od razu zajęła się policja.
- W tej sprawie trwa już postępowanie. Cały materiał zebrany przez policjantów w najbliższym czasie trafi do sądu rodzinnego i nieletnich. To on będzie decydował o dalszym losie dziewczynki - mówi komisarz Maciej Daszkiewicz (36 l.), rzecznik prasowy bydgoskiej policji.
Wyrodna matka zdaje się zupełnie nie przejmować tym, jak bardzo naraziła życie swojej kruszynki na niebezpieczeństwo. - Co ja narobiłam! Była u mnie policja i mnie o wszystko pytała. To prawda, upiłam się. Ale ja naprawdę nie mam problemu z alkoholem - zapewnia Bożena T. w rozmowie z "Super Expressem". - Już więcej dziecka nie skrzywdzę, tylko niech mi go nie zabierają - dodaje kobieta.